NASA twierdzi, że to meteor wstrząsnął ziemią w Nowym Roku

NASA twierdzi, że to meteor wstrząsnął ziemią w Nowym Roku

Meteor rozsypał się nad Pensylwanią, uwalniając wybuch odpowiadający 30 tonom trotylu. Naukowcy podają, że wszystkie elementy kosmicznej skały spaliły się podczas lotu przez atmosferę.

Późnym rankiem w Nowy Rok mieszkańcy przedmieść Pittsburgha doznali łagodnych wstrząsów i usłyszeli głośny huk, który wstrząsnął okolicznymi posiadłościami. NASA potwierdza, że ta tajemnicza eksplozja nie była spóźnioną petardą sylwestrową, ale rozpadającym się w atmosferze meteorem.

Kula ognia byłaby łatwo widoczna na dziennym niebie. Jednak z powodu pochmurnej pogody i ograniczonej widoczności nie było to możliwe. W niedzielę wieczorem agencja kosmiczna poinformowała na swoim facebookowym profilu Meteor Watch, iż wstępna analiza wykazała, że meteor osiągnął około stu razy większą jasność niż pełnia księżyca.

Meteor zaintrygował wielu mieszkańców Pittsburgha, ponieważ na ten okres nie były zapowiadane żadne wstrząsy sejsmiczne ani burze z piorunami. Jednak satelita pogodowy GOES-16 NASA odebrał „silną sygnaturę meteorytu”, która została później zweryfikowana.

NASA twierdzi, że czujniki na ziemi wychwyciły falę uderzeniową meteoru, który rozpadał się podczas podróży przez atmosferę, napotykając po drodze ekstremalne ciepło i tarcie. Szacuje się, że kosmiczna skała miała około metra średnicy i ważyła pół tony. Natomiast wybuchowy rozpad w powietrzu wyzwolił energię równoważną 30 tonom TNT.

Jednak w porównaniu z meteorem, który w 2013 roku rozpadł się nad Rosją, jego niszczycielska siła nie była zbyt imponująca. Meteor w Rosji wybił szyby w tysiącach okien. Według NASA rosyjska skała uwolniła wtedy równowartość 440 000 ton TNT.

Ze względu na niewielkie rozmiary meteoru nad Pensylwanią jest mało prawdopodobne, aby inne, mniejsze meteoryty trafiły na ziemię. Naukowcy są zdania, że wszystkie „okruchy” spłonęły w atmosferze.